W bieżącym sezonie w europejskich ligach piłkarskich mamy do czynienia z wieloma niespodziankami. Uznawane za faworytów drużyny zawodzą, a brylują ekipy, którym nie dawano wielkich szans przed sezonem.
Wybraliśmy 5 lig i rewelacje w każdej z nich. W 4 z 5 czołowych lig europy mamy takie niespodzianki, w zasadzie tylko Serie A gości w czołówce "znane twarze" i nie ma tam niespodziewanego lidera. Oczywiście nie sposób nie wspomnieć o naszej rodzimej PKO BP Ekstraklasie.
U naszych zachodnich sąsiadów prawdziwą rewelacją rozgrywek jest obecny lider tabeli - Bayer Leverkusen. "Aptekarze" nie przegrali ani jednego meczu w tym sezonie! Tylko trzy razy remisowali, a wygrali aż 11 pojedynków, dzięki czemu mają na swoim koncie już 36 punktów. Wyprzedzają niemieckiego hegemona - FC Bayern Monachium, VTB Stutgart (również sporą niespodziankę), RB Lipsk oraz Borussię Dortmund (będącą w zaskakująco słabej formie w lidze).
Jedna z głośniejszych sensacji i piękna historia drużyny będącej dotychczas dość anonimową dla przeciętnego obserwatora rozgrywek europejskich. W tym sezonie postanowiła nie tylko napsuć krwi największym, ale rozgościła się na fotelu lidera LA Ligi. Girona, bo o niej mowa, ma na koncie 41 punktów po 16 spotkaniach, co jest niesamowitym osiągnięciem. Wyprzedza o dwa "oczka" Real Madryt. Ostatnio wygrała na wyjeździe z FC Barceloną 4:2, nad którą to ma 7 punktów przewagi - tyle samo co nad Atletico Madryt. Wiele wskazuje na to, że nawet przy spadku formy, dzięki wypracowaniu solidnej przewagi, realne dla rewelacji rozgrywek będą europejskie puchary.
Tutaj liderem jest w końcu PSG, które ustabilizowało formę i będzie chciało pewnie zmierzać po kolejny tytuł mistrzowski, ale największą rewelacją rozgrywek jest drużyna OGC Nice. Drużyna, w której bardzo ważną postacią jest polski bramkarz Marcin Bułka, straciła do tej pory w 15 meczach tylko 9 bramek (najmniej w lidze). To właśnie w dużej mierze dzięki szczelnej defensywie, nawet nie strzelając dużo bramek, zawodnicy z Nicei zdobyli 32 punkty i są wiceliderem tabeli, mając 2 punkty przewagi na trzecim AS Monaco.
Tutaj podobnie jak we Francji, lider nie jest zaskoczeniem, podobnie jak wicelider, ale za to drużyna na trzecim miejscu nie była tak oczywista do przewidzenia. Aston Villa ma tylko dwa punkty straty do liderującego Liverpoolu i jedno oczko do Arsenalu. Znów mamy tu polski akcent, bowiem w ekipie bryluje nasz reprezentant, Matty Cash. Prawo do gry w Lidze Mistrzów na ten moment ma również, Manchester City, którego apetyty są na pewno większe, ale musi zacząć ustrzegać się wpadek, przez które ostatnio spadł w tabeli (w ostatnich 5 meczach 3 remisy i 1 porażka).
Na koniec nasza polska ekstraklasa. Liderem jest tutaj Śląsk Wrocław, który w poprzednim sezonie cudem nie spadł z ligi, zapewniając sobie pozostanie w lidze na finiszu rozgrywek. W tym sezonie podopieczni Jacka Magiery imponują od początku sezonu i nie zatrzymują się ani ma moment. Co ciekawe Śląsk wyprzedza drugą rewelację rozgrywek, Jagiellonię Białystok tylko o punkt. Zespół z Podlasia ma w ogóle najwięcej strzelonych bramek w lidze - aż 42, w 18 spotkaniach. Słabiej radzą sobie póki co zespoły, które typowane były do walki o tytuł mistrza, czyli Lech Poznań, Raków Częstochowa, Legia Warszawa i Pogoń Szczecin. Drużyny te zajmują odpowiednio 3, 4, 5 i 6 miejsce.
Europejskie rozgrywki obfitują w niespodzianki. Bywa, że losy spotkań są odwracane w ostatnich minutach spotkania. Z ciekawym rozwiązaniem w tym przypadku przychodzi legalny polski bukmacher Superbet, który oferuje "super przewagę". Drużyna, której zwycięstwo typujesz, może nawet przegrać, a zakład będzie rozliczony jako wygrany. Warunek jest jeden - w trakcie meczu musi mieć dwa gole przewagi. Np. Aston Villa prowadzi 2-0, ale ostatecznie remisuje 2-2, a Ty obstawiłeś ich zwycięstwo, to i tak zakład jest rozliczony pozytywnie.